na początku foczymy - wygłodniali tej formy ruchu
wydaje nam się, że idziemy świetnym tempem
...do czasu aż nie przebiega obok nas reprezentacja Słowacji...
Żenujące, po co tak się spieszyć w górach?
Po krótkiej naradzie...
...decydujemy się pokazać im foki - nie mylić z fucki...
no dobra, idziemy dziarsko dalej
ale im wyżej, tym śnieżniej, wietrzniej i zimniej...
Marecki ginie we mgle
Na Lukovej krótki popas i zjeżdżamy na dół
...by do końca już dnia wozić się wyciągami.
Nie będziemy przecież ścigać się z kadrą Słowacji...
Pzdr ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz