Właśnie wróciliśmy z hałdy; dziś w nieco zmienionym składzie. Warunki dalej niezłe chociaż śnieg już mocno przewiany.
Obczailiśmy niezłe progi, z których można by poćwiczyć efektowne skoki - ale to raczej za dnia, bo w nocy to zakrawało by na szaleństwo.
Kolega Maiden, obcujący na codzień z Szarlotą stwierdził, że nasza hałda przy Szarlocie to pikuś i ośla łączka, czym skutecznie zmotywował nas do odwiedzenia go w najbliższy czwartek (oj, będzie się działo! ;) )
kilka fotek z dzisiejszego spotkania frakcji śląskiej na hałdzie:
zabawy ze światłem na kopule szczytowej; tu akurat trochę wywiane ale poniżej śnieg już super
czekamy na opady;
jest jeszcze kilka hałd do zjechania...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz