I tak znaleźliśmy się na pustej Harendzie (przy kasie bardzo niezadowolona pani robi awanturę - jak można jeździć po takich muldach?! Jak można nie ratrakować stoku?! etc. - cóż, nam w to graj ;) Szybkie zjazdy po pustym stoku ale w męczących warunkach zbułowały nas konkretnie. Po godzinie okazuje się, że na nocny Kasprowy nie mamy ani siły ani specjalnej ochoty... Tymczasem jak na złość zrobił się piękny zachód słońca i piękna bezwietrzna pogoda... Dziady jesteśmy... No trudno, będzie jeszcze okazja na nocną eskapadę; może to dobry pomysł na szybki skok w ciągu tygodnia?
mamy szczęście do pustych busów i pustych wagoników
Oooooo! W kojece do kolejki stoi kilka osób - dziwota, zazwyczaj poza sezonem nie ma nikogo...
Zabawy na Kasprowym; Kwaśny szuka kolejnego pozatrasowego wariantu
"Dożynki nożne" na Harendzie; wjeżdżamy pustym krzesełkiem, a co wjazd to nowe doznania estetyczne...
przy zjeździe równie pusto i malowniczo zarazem
trochę żałujemy nocnego foczenia, bo pogoda zrobiła się cudna
Zakopane i Tatry po feryjnym szleństwie opustoszały jakby i znów zaczynają nam się podobać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz