sobota, 4 grudnia 2010

Tatry, słońce, śnieg i 120mm pod butem - czyli Kasprowy w sobotę

Narty sobie kupiłem. Używane.
Z Czachą  :)
A Kwaśny z Helikopterkiem.
Te z Czachą mają 12cm pod butem, a te z Helikopterkiem 2 cm mniej.

Spakowaliśmy się o 4.30 i pognaliśmy na nasz tradycyjny poligon – czyli na Kasprowy.
Pogoda przecudna, minus kilkanaście stopni ale bezwietrznie i słonecznie. Warunki w Kotle rewelacyjne; betonowy podkład i kilka cm świeżego.
Śnieżne potwory jeżdżą w przeciwieństwie do moich ud wspaniale.
Trzy podejścia z Kotła na Beskid na fokach i mamy dość
Za to zjazdy - mioooooodzio!
Powrót przez Goryczkową; warunki bardzo zróżnicowane – u góry świeży, poniżej ciężki, zmrożony, przepadający – a od Szyjki twardo i wyratrakowane. Zjazd do smych Kuźnic, a jak ktoś się uprze to i do dworca ;)

kilka fotek i krótki filmik:

Kasprowy wita nas piękną pogodą, śniegiem i tym co lubimy najbardziej - pustkami


pierwszy zjazd - i już wiadomo, że to będzie piękny dzień




po zjazdach foczymy w górę - tu widać przewagę nart nad butami - Kwaśny w pionie, a pieszy turysta na czterech ;)


reścik na Beskidzie


Kwaśny w blokach startowych - będziem rozdziewiczać stok


narty z rockerem to jest to!!!


no i krótki filmik zmontowany jak zwykle "na kolanie"

 


to był naprawdę piękny, górski dzień po którym stałem się fanem rockera i 12cm pod stopą

wystąpili: K2 Hellbent, K2 Obsethed i starsi panowie dwaj  ;)

pozdro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz