niedziela, 14 grudnia 2008

Chopok - czyli czas się nauczyć lepiej zjeżdżać

Jako, że w Polsce śniegu nie zdążyło jeszcze nasypać, a doszły do nas głosy, że "gdzieś na południu jest śnieg" - postanowiliśmy uderzyć w Niżne Tatry na Chopok. Razem z Kwaśnym mamy w planie zarówno foczenie jak i sporo jazdy "wyciągowej". Moja technika pozostawia bardzo wiele do życzenia więc Kwaśny, mój "professore" będzie miał sporo do roboty ;)

kilka fotoimpresji:

tego etapu wycieczki nigdy nie lubimy


ten etap za to już nam się podoba


u góry śniegu moc - widoczność żadna - ale tym razem nie będzie nam to wybitnie przeszkadzać



Kwaśny, a zrób mądrą minę - fotka bedzie!


ile razy jeszcze zatęsknię za taką ilością śniegu...


...choć wtedy jeszcze o tym nie wiem



grzejemy się w schronisku przerobionym na pizzerię - za moment nas wyproszą, bo takich z własnymi termosami tu za bardzo nie lubią...


i kolejny zjazd...


...podczas którego mój nauczyciel zaliczył pięknego dzwona, czym skutecznie zamortyzował niedawny zakup pięknego kasku znanej francuskiej firmy Petzl...

 

...oraz uświadomił mi, że glebnąć można nawet na płaskim i równym ;)


...a ja chłonąłem przekazywaną wiedzę z wielką atencją

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz