czwartek, 1 stycznia 2009

Noworoczne hej! - czyli "Tour de Bukowina"

Wstałem o 6 rano i wymknąwszy się z kwatery po partyzancku z nartami pod pachą postanowiłem przywitać nowy rok foczeniem. Przepiękna pogoda, lekki mrozik, dobry czas na wyjście w góry. Ja kieruję się w stronę Wierchu Olczańskiego i zataczając wielkie koło zamierzam wrócić za kilka godzin. Mam za plecami przepiękną panoramę Tatr i pogrążoną w pijacko-sylwestrowej śpiączce Bukowinę Tatrzańską. Pustki wszędzie, cywilizacja wymarła, tylko słońce wschodzi jak gdyby nigdy nic, nic sobie nie robiąc z kalendarza i Nowego Roku...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz